Ania Rogowska bez sukcesu w dziewiątym mityngu Pedro’s Cup, który rozegrano w bydgoskiej „Łuczniczce”. Przed naszą zawodniczką dwa najważniejsze starty w sezonie halowym: Mistrzostwa Polski i Mistrzostwa Europy.
Organizatorzy i fani „królowej sportu” – ci zgromadzeni w hali i przed telewizorami – wiele obiecywali sobie po rywalizacji tyczkarek. Wszak w Bydgoszczy pojawiły się najlepsze w tegorocznym rankingu światowym – Kubanka Yarisley Silva i Brytyjka Holly Bleasdale. Ostrzono sobie nawet zęby na pobicie rekordu mityngu – 4.83m. Liczono, że mistrzyni świata z 2009 roku, czterokrotna zwyciężczyni bydgoskich zmagań, pokrzyżuje szyki faworytkom.
Nasza zawodniczka zaczęła od wysokości 4.40m – pokonała ją w drugiej próbie. Podobnie zresztą jak Brytyjka. Wysoką dyspozycję od początku sygnalizowała kubańska wicemistrzyni olimpijska, która bez problemu w pierwszych podejściach pokonała najpierw 4.50, a następnie 4.60m. Ta druga wysokość wystarczyła do wygranej.
Niestety, Ania, która opuściła 4.50m, trzykrotnie strąciła poprzeczkę zawieszoną na 4.60m.
Rywalizacja nad Brdą była generalnym przetarciem dla Ani przed dwiema najważniejszymi zawodami sezonu halowego: Mistrzostwami Polski w Spale (16-17.02) i Mistrzostwami Europy w Goeteborgu (28.02 – 3.03).