ENERGA ATHLETIC CUP: Nie wiedzieliśmy, że mamy takie talenty

Rozmowa z Andrzejem Sroką, nauczycielem wychowania fizycznego z Kalisk.

Kaliska jest najmłodszym „stażem” uczestnikiem programu szkolenia młodzieży ENERGA ATHLETIC

CUP, zainicjowanego przez Sopocki Klub Lekkoatletyczny. Co Was skłoniło do akcesu przed rokiem?

 

A.S.: Do tej pory bazowaliśmy na grach zespołowych – liczymy się w regionie w siatkówce, piłce

ręcznej, koszykówce, o piłce nożnej nie wspominając; lekkoatletyka pozostawała w cieniu.

Pewna grupa osób ani nie przejawiała dla piłkarskich aktywności wielkiego entuzjazmu, ani też

predyspozycji.

Dlatego po wysondowaniu władz SKLA co do możliwości przystąpienia do programu ENERGA

ATHLETIC CUP, postanowiliśmy ich potencjał zagospodarować właśnie w lekkiej atletyce. Takich

dzieciaków jest coraz więcej, zgłaszają się i widać, że nie jest to „słomiany” zapał. To nas cieszy.

 

Program ma też – rzadko się to podkreśla – wymiar ponadsportowy, moc integrującą, społeczną.

Zgodzi się Pan?

 

Zdecydowanie tak. Podczas takich zawodów nawiązują się znajomości, kontakty, oni chcą się

poznawać, spotykać ze sobą i wręcz proszą o to, by się znaleźć w składzie na następny wyjazd,

kolejne zawody. Zdarza się, że ich prośby muszę odrzucać, bo liczba osób, mogących wziąć udział w

rywalizacji jest jasno określona w regulaminie. W związku z tym staramy się stosować sporą rotację,

dajemy możliwość każdemu wykazania się, zaprezentowania swojego potencjału, zawarcia nowych

znajomości. Oni naprawdę chcą się komunikować. Poprzez sport i zabawę. I to chyba chodzi.

 

Wspomniał Pan o niewymiernych korzyściach. A da się, po roku, wskazać wymierne efekty?

 

Objawił się chłopak, który wyróżnia się na tle pozostałych dzieci. Tomasz Szczepański – bo o nim

mowa – jest uczniem II klasy gimnazjum, daleko rzuca oszczepem, nieźle pcha kulą. A że przy okazji

nie zaniedbuje też nauki – to z tej mąki może być chleb.

 

Są utalentowani skoczkowie w dal, skaczący 1.60, co już jest przyzwoitym wynikiem; mamy kilku

niezłych biegaczy na 1000m. Akurat w ich przypadku jest tak, że zaangażowanie w gry zespołowe

muszą godzić z lekkoatletyką. Zresztą jestem przekonany, że w konkurencjach biegowych będzie

tylko lepiej, bo mamy spory potencjał, np. myślę o organizacji obozu szkoleniowego w sierpniu z

lekkoatletami.

 

Czyli udział w ENERGA ATHLETIC CUP nie uważa Pan za stratę czasu?

 

Przeciwnie. Nawet nie zdawaliśmy sobie do tej pory sprawy, że mamy tak zdolnych skoczków i

biegaczy. Nasz akces do programu zbiegł się też w czasie z powstaniem nowej hali, z sauną, siłownią,

mamy bieżnię lekkoatletyczną, jest piękny ośrodek biegowy – słowem: warunki do uprawiania sportu

znakomite.

 

Wywiad jest przedrukiem ze strony  starogardgdanski.naszemiasto.pl.

Autor i foto: Paweł Rogalski

 

sroka_1