Ania i Patryk obeszli się smakiem. Półfinał Marty

Ania Rogowska bez medalu Halowych Mistrzostw Świata w Sopocie. Nasza tyczkarka zawód sprawiła przede wszystkim sobie, bo wiele obiecywała sobie po starcie w „domu”. Niepocieszony może być także Patryk Dobek, ponieważ sztafeta czterystumetrowców zaledwie otarła się o podium. Do półfinału sprintu awansowała za to Marta Jeschke i jako jedyna z czworga zawodników SKLA rywalizację w światowym czempionacie zakończyła w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.

Od dawna tyczkarka Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego podkreślała, że przed własną publicznością, na własnym terenie, na zdobyciu medalu zależy jej szczególnie. Początkowa faza konkursu w ERGO ARENIE zapowiadała, że marzenie może się ziścić. Rogowska kolejne wysokości – 4.45m, 4.55 i 4.65 – pokonywała w pierwszych próbach i z optymizmem czekaliśmy na ciąg dalszy. Niestety, poprzeczkę zawieszoną na 4.70m strąciła trzykrotnie i musiała zadowolić się piątym miejscem.  Szkoda zmarnowanej szansy, zważywszy,  że ta wysokość wystarczyła Kubance Yarisley Silvie do wywalczenia tytułu mistrzyni świata.

—-

SKOK O TYCZCE 

1. Yarisley Silva  (Kuba)             4.70m

2. Andżelika Sidorowa (Rosja) 4.70m

3. Jirina Svobodowa  (Czechy)  4.70m

5. Anna Rogowska  4.65m

 

W jednej z serii półfinałowych w biegu na 60m pobiegła Marta Jeschke. Nasza sprinterka z czasem 7.41 sekundy zamknęła stawkę, ale dla naszej sprinterki już sam awans do tej fazy zawodów był sporym osiągnięciem. Przypomnijmy, że Marta w tym sezonie halowym dwukrotnie biła własne rekordy życiowe, a rezultaty uzyskane podczas HMŚ daleko od nich nie odbiegały.

fot. Marek Biczyk (www.pzla.pl)

Ostatnią nadzieją gospodarzy, czyli sopocian, na poprawienie bogatej klubowej kolekcji medalowej z imprez międzynarodowej rangi był Patryk Dobek.

 fot. Marek Biczyk (www.pzla.pl)

Wychowanek programu ENERGA ATHLETIC CUP rywalizacji sztafet w finale przyglądał się jednak z trybun i tylko z tej perspektywy mógł ściskać kciuki za walkę kolegów z ekipami USA, Wielkiej Brytanii i Jamajki. Trener kadry czterystumetrowców Dobka, który pobiegł w eliminacjach, zastąpił Michałem Pietrzakiem. Niestety, „lisowczycy”, mimo heroicznego wysiłku, wylądowali tuż za pudłem, zajmując czwartą lokatę, przed Rosją i Ukrainą. Marnym pocieszeniem jest fakt, że biało – czerwoni wzięli udział w biegu, w którym Amerykanie czasem 3.02.13 ustanowili nowy halowy rekord świata.

 

 

rogo