ENERGA Athletic Cup: Podtrzymać tradycje trójmiejskiej tyczki

Piętnastoosobowa grupa tyczkarzy pod batutą trenera Pawła Andrzejczaka i szyldem ENERGA Athletic Cup mocno pracuje nad tym, by nie tylko podtrzymać znakomite tradycje trójmiejskiego skoku o tyczce. Chcą też sprawić, by wybrzeżowy, w tym przypadku sopocki, ośrodek odzyskał w tej konkurencji należną mu rangę na lekkoatletycznej mapie kraju.

Otwarty konkurs tyczkarek i tyczkarzy na stadionie gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu. Dominik Pić (SKLA Sopot), wychowanek programu szkolenia młodzieży ENERGA Athletic Cup, pokonuje poprzeczkę zawieszoną na wysokości 3.70m – o 20 centymetrów wyżej niż jego dotychczasowy rekord. Każde takie osiągnięcie młodych adeptów „królowej sportu” daje im i ich opiekunowi olbrzymią satysfakcję, a widoczna progresja wyników – choć brzmi to jak banał – motywuje do dalszego wysiłku na treningach.

Kiedy rok temu, gdy zaczynałam przygodę z tyczką, w pierwszych zawodach przeskoczyłam 2.50m – myślałam, że się nie posiadam ze szczęścia – wspomina Karolina Młot, jedna z podopiecznych Pawła Andrzejczaka, szkoleniowego koordynatora całego programu. 14-latka, w odróżnieniu od większości rówieśników, dysponuje niezaprzeczalnym atutem: długo uprawiała akrobatykę, a w fitness sportowym w 2012 roku wywalczyła srebrny medal mistrzostw świata w swojej kategorii wiekowej.

W grupie trenera Andrzejczaka, Karolina należy do najmłodszych. Są w niej amatorzy skakania o tyczce w wieku od 13 do 18 lat. Treningi techniczne odbywają się dwa razy w tygodniu, pozostałe stanowi – niezbędna na tym etapie – „ogólnorozwojówka”.

O braku zaangażowania nie ma mowy, gorzej z możliwością korzystania ze… skoczni. O ile w sezonie letnim zajęcia prowadzone są pod gołym niebem na sopockim Stadionie Leśnym, o tyle poza sezonem – pojawia się problem. Młodym lekkoatletom gościny udziela wprawdzie Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji, ale chętnym do korzystania z dobrodziejstw hali GOSiR przybywa. Wolnych terminów dla wychowanków ENERGA Athletic Cup zatem jak na lekarstwo. – Od dawna zabiegamy o powstanie takiej hali w jednej z sopockich szkół. Staraliśmy się o jej budowę na długo przed Halowymi Mistrzostwami Świata w ERGO ARENIE, zwracając się do Ministerstwa Sportu i Turystyki o wsparcie i argumentując, że mogłaby służyć ich uczestnikom jako sala treningowa. Niestety, pomysł spalił na panewce, ale nie tracimy nadziei – mówi Jerzy Smolarek, dyrektor SKLA i inicjator programu szkolenia młodzieży z całego Pomorza, który – zanim zajął się zarzadzaniem sopockim klubem – sam trenował skok o tyczce.

 Zaszczepiać bakcyla do tej pięknej konkurencji sztab ludzi, związanych z Sopockim Klubem Lekkoatletycznym próbuje też w inny sposób – zachęcając do zainteresowania skokiem o tyczce podczas organizowanych systematycznie na Stadionie Leśnym pikników rodzinnych. Od niedawna możliwość przekonania się na własnej skórze, jak smakuje lot nad poprzeczką stanowi jeden ze stałych atrakcji programu.

Poszukiwanie następców Anny Rogowskiej i Mateusza Didenkowa trwa więc w najlepsze. Trener Andrzejczak nie wątpi, że prędzej niż później pojawi się talent na miarę tych dwojga. – Dwoje moich zawodników ma realne szanse na medale mistrzostw Polski młodzików, które pod koniec września rozegrane zostaną w Zielonej Górze – przekonuje. Nic tak skutecznie nie daje kopa do dalszego wysiłku na treningach jak właśnie medale zdobywane w rywalizacji z rówieśnikami i przeświadczenie, że wykonana praca nie idzie na marne. W SKLA wiedzą o tym doskonale.

Patronat medialny nad ENERGA Athletic Cup sprawują Dziennik Bałtycki i pomorska.tv.

 

energa_tyczka 003 (1)