Kilkanaście dni temu pisaliśmy o zakończeniu sportowego rozdziału pod nazwą „królowa sportu” przez Damiana Ruszkiewicza. Taką samą decyzję podjął Mateusz Apacki. Poniżej publikujemy wyznanie naszego biegacza, które zamieściła na swoim profilu na Facebooku.
W następnym sezonie, niestety, nie będę już się mierzył z dystansem 400 metrów. Nie wiem, kiedy te 9 lat minęło… Przez ten czas poznałem wielu wspaniałych ludzi, zawodników, trenerów, a także zwiedziłem praktycznie całą Polskę, czy to na zawodach czy na obozach. To był piękny okres. Chciałbym podziękować za te lata treningów, mitingów, 500etek, 300etek, minutówek, 100etek, bomb, podbiegów, walk o życie, zarzutów, rwań. Dziękuję kolegom i koleżankom z początku mojej kariery, kolegom i koleżankom z byłej grupy treningowej HASteam, pozostałym kolegom z bieżni oraz wszystkich, którzy mnie wspierali. Nie będę wymieniał wszystkim, bo nie chcę kogoś pominąć. A jest was naprawdę dużo. Przede wszystkim dziękuje TRENEROM, którzy ze mną współpracowali. W szczególności: Andrzejowi Mierzejewskiemu, śp. Januszowi Paziewskiemu
oraz mojemu trenerowi z SKLA Sopot Rafałowi Hasowi za to, że doprowadził mnie do medali Mistrzostw Polski.
Dziękuję także mojemu klubowi za możliwość rozwoju
Mateusz Apacki
Mateusz, my również dziękujemy i życzymy powodzenia!