Zarząd Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego krytycznie ocenił zachowanie naszego utalentowanego zawodnika Patryka Dobka po nieudanym biegu eliminacyjnym na 400 m przez płotki na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Stres i emocje towarzyszące Igrzyskom mogą usprawiedliwić chwilowe niedyspozycje, co zdarza się nawet największym mistrzom i faworytom. Sport jest szkołą pokory i charakteru, a właściwe rozpoznanie przyczyn porażki, w tym własnych błędów, otwiera drogę do przyszłych sukcesów.
Nie do zaakceptowania jest sposób publicznego usprawiedliwiania się Patryka Dobka z osiągniętego wyniku. Publiczne stawianie zarzutów rażąco odbiega od przyjętych w Klubie zasad analizowania przyczyn sukcesów i porażek. W bogatej historii naszego Klubu nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Możemy tylko stwierdzić, że decyzje podjęte przez naszego zawodnika w okresie przed Igrzyskami zostały podjęte bez jakichkolwiek konsultacji z Klubem, który odkrył i pielęgnował talent Patryka, a także wywiązuje się wobec niego z wszystkich zobowiązań.
Jakkolwiek rozumiemy żal i rozgoryczenie młodego zawodnika to nie możemy zaakceptować publicznych oskarżeń pod adresem niezwykle zasłużonego trenera, jakim jest Krzysztof Szałach. Dotychczasowy przebieg kariery i osiągnięcia Patryka Dobka są wynikiem ich wspólnej pracy. Trenerowi i wychowawcy należą się za to wyrazy szacunku.
Zarząd stoi na stanowisku, że jedyną rzetelną formą publicznego wyjaśnienia przyczyn zaistniałej sytuacji będzie wspólny komunikat, uzgodniony z udziałem wszystkich stron: zarządu, zawodnika i trenera.