Srebrny medal Halowych Mistrzostw Europy wywalczyła w skoku o tyczce Ania Rogowska! Co ciekawe – walkę o złoto z Brytyjką Holly Bleasdale przegrała w dość niecodziennych okolicznościach: po… dogrywce.
Broniąca tytułu z Paryża sprzed dwóch lat Rogowska w ostatnim tegorocznym starcie pod dachem skończyła najwyżej – 4.67m – akurat w najbardziej odpowiednim momencie.
Piątkowe kwalifikacje i wcześniejsze występy naszej królowej tyczki nie zwiastowały tak szczęśliwego finału. Wczoraj Ania nie uporała się z poprzeczką zawieszoną na wysokości 4.56m, ale dziś w Goeteborgu zaczęła dobrze: najpierw w pierwszej próbie pokonała 4.37, następnie w drugiej – 4.52m, znów w pierwszej 4.62m, by skuteczne skakanie zakończyć na 4.67m (druga próba). 4.72 było już ponad sił Ani.
Podobnie jak dla Bleasdale. Brytyjka strąciła trzykrotnie i o tym, komu przypadnie tytuł halowej mistrzyni Europy, decydowała dogrywka. Obie tyczkarki zepsuły swoje dodatkowe skoki na 4.72 i wówczas poprzeczka powędrowała 5 cm niżej.
Ani się nie udało, inaczej niż Bleasdale. To ona cieszyła się ze złotego medalu, Rogowska musiała zadowolić się brązem.
W karierze Ani to czwarty medal na zawodach tej rangi. W 2005 roku zdobyła srebro w Madrycie, dwa lata później w Birmingham był brąz, a w 2011, w Paryżu – sięgnęła po krążek z najcenniejszego kruszcu.
Aniu, GRATULUJEMY!